piątek, 20 listopada 2015

Mâhidevrân, ty diablico!

Witam Was serdecznie po raz kolejny na moim blogu. Jak wiemy, dzisiaj ,,leciał'' ostatni odcinek 3. sezonu. W porównaniu do poprzednich serii, oceniam go dość pozytywnie, jednakże nie ukrywam, że był słaby pod względem miłości Roksolany i Sulejmana. Ich uczucie gdzieś zniknęło. Oczywiście nadal się kochają (czego dowodem jest głęboka rozpacz sułtana po porwaniu ukochanej), ale twórcy ,,Wspaniałego stulecia'' nie dali nam tego odczuć w 3. sezonie. Głównym wątkiem minionej serii była ostra rywalizacja między Hürrem, a sprzymierzonymi siostrami - Şah oraz Hatice. Brakowało także śmiesznych scen, jeśli chodzi o służbę pałacową. Moim zdaniem, w sezonach 1. i 2. można było wyodrębnić dwa elementy, które szczególnie charakteryzowały serial. Mowa o: emocjach oraz magii (pod hasłem magia rozumiem zażyłość pomiędzy danymi postaciami).  W serii 3. zaś pozostał już tylko jeden element: emocje
To było krótkie podsumowanie mojej opinii na temat 3. sezonu ,,Wspaniałego stulecia''. Czas przejść do opisu dzisiejszego odcinka. Postanowiłam podzielić go na części.
1. Intryga Mâhidevrân; śmierć Mehmeta.
 Mâhidevrân dopuściła się najokrutniejszego czynu w całym swoim życiu. Wcześniej również spiskowała i miała wiele rzeczy na sumieniu, ale zabicie Mehmeta była stanowczą przesadą. Trzecia żona sułtana postanowiła podjąć drastyczne kroki, aby przywrócić Mustafę do Manisy. Pragnęła tego, by jej syn odziedziczył tron. Wówczas ona zostałaby sułtanką matką, czyli najpotężniejszą kobietą Imperium Osmańskiego. Miałaby nieograniczoną władzę. Mogłaby wreszcie zemścić się na Roksolanie za wszystkie krzywdy, jakie jej wyrządziła. Droga do tronu nie jest jednak prosta. Książę Mustafa doskonale sobie radził jako gubernator najważniejszej prowincji, ale niesłuchanie ojca zgubiło go, więc musiał opuścić Manisę. Mehmet, syn Hürrem, zastąpił wtedy swojego poprzednika. Sulejman wyznaczył księcia jako swego następcę. Mâhidevrân, ze strachu przed przejęciem władzy przez Mehmeta (i tym samym Roksolany), rozkazała swojemu słudze zabicie go. Mężczyzna zrobił to poprzez zatruty bandaż. Książę umarł na czarną ospę. 
Nigdy nie lubiłam Mâhidevrân, wręcz gardziłam tą diablicą. Teraz czuję do niej jeszcze większą niechęć. Ta kobieta definitywnie myśli tylko o sobie. Kiedy sułtan był chory, nie przejęła się stanem jego zdrowia tylko była uradowana, bo myślała, że władza wpadnie w jej ręce. 






A co do Mehmeta... Bardzo mi go szkoda. Był wartościowym człowiekiem. Nie mieszał się w żadne intrygi, nie uważał za lepszego od innych. Wszyscy uważali Mustafę za godnego następcę Sulejmana, a ja właśnie sądzę, że tron najbardziej należał się Mehmetowi. To przecież on wyruszał na wojny i dzielnie walczył z wrogami. 





2. Wyjazd Şah
Wreszcie doczekałam się wyjazdu Şah, którą musiałam znosić przez pół sezonu. Siostra sułtana należała do czarnych charakterów we ,,Wspaniałym stuleciu''. Bez skrupułów intrygowała za plecami innych. Była skłonna do najgorszych rozwiązań. Cechowała ją przede wszystkim samodzielność. Sułtanka często sama spiskowała, nie wtrącając w to innych. Gniewała się, gdy Hartice nie mówiła jej o swoich planach. Chciała mieć wszystko pod kontrolą. Wydawało się, że była dużą konkurencją dla Hürrem. Nie wygrała jednak, rywalizując z Roksolaną. Mihrimah zmusiła ją szantażem do wyjazdu. 
Trochę szkoda zrobiło mi się Mercana. Był wiernym i oddanym sługą Şah, a ona tak go potraktowała. Widać było, że mężczyzna żywił głębokie uczucie do swojej pani. Sułtanka nie powinna zostawiać go w stolicy lecz zabrać ze sobą. Ta rozłąka bardzo zabolała Mercana. 







3. Pożegnanie Bali Beya.
Ubolewam nad odejściem Bali Beya. Nie trzeba tu dużo pisać. W poprzednich postach napisałam wiele odnośnie tego bohatera - wierny, uczciwy, mężny, odważny, uczuciowy... Nic dodać, nic ująć. Aż łezka mi się w oku zakręciła, kiedy zobaczyłam, jak odjeżdża na koniu. :'(
4. Powrót Hürrem. Zdążyliśmy już zatęsknić za Meryem Uzerli, która doskonale wcielała się w rolę Hürrem przez trzy minione sezony. Dziś ujrzeliśmy Vahide Perçin jako nową odtwórczynię Roksolany. Zapewne większość widzów nie jest zadowolona ze zmiany aktorki. W końcu Meryem była mistrzynią. Jej mimika twarzy, emocje, jakie przekazywała widzom oraz powalająca uroda zdominowały serca Polaków, a także zagranicznych widzów ,,Wspaniałego stulecia''. Będziemy tęsknić za naszą kochaną Maryem. Miejmy nadzieję, że zobaczymy ją w niejednej znanej produkcji, bo zasługuje na to. Jeżeli zaś chodzi o Vahide Perçin to liczę na to, że sprosta zadaniu. Życzmy jej powodzenia!
Teraz pozostało nam czekać do poniedziałku na 4. (a zarazem ostatni :/) sezon! Do zobaczenia!


2 komentarze:

  1. Oj,coś ten twój blog trąci ostrą stronniczością.A niby podkreślasz na każdym kroku,że jest inaczej.Bulwersujesz się askiem jakiejś małolaty że nienawidzą na nim Hurrem.Ty taką samą nienawiść żywisz do Mahidevran.W końcu coś szczerego z twojej strony.Ja taką samą wzgardę żywię do rudej Ukrainki,słusznie przez lud otomański zwanej wiedżmą.Zresztą te Rusinki to wszystkie takie są-bezkompromisowe,przebiegłe,po trupach dążace do celu.A żeby było bardziej szczerze-nieszczęsny Ibrahim Pasza nie przewidział,że sprowadzenie rusińskiej branki do seraju bedzie jak wpuszczenie inwazyjnego drapieżnika do ekosystemu który zostanie przezeń wycięty w pień.Mahidevran na każdym kroku doświadczała prowokacji tego drapieżnika.Oczywiście dwie rzeczy bardzo mnie zasmuciły w tym serialu-zabicie Bogu ducha winnego konika Hurrem(w czym to biedne zwierzę zawiniło że zostało zabite,lepiej już było urwać łeb rudej)i oczywiście śmierć biednych książąt.Ich wszystkich lubiłam bez względu na to kto był ich matką.Oczywiście najbardziej lubiłam Mustafę.Gdyby to on dostał tron Imperium Osmańskie być może kwitłoby dalej.A tak...konflikty dwóch głupich bab doprowadziły ich do śmierci.A tak naprawdę...wszystkiemu winien Sulejman bo jedną upokarzał odtrąceniem,a druga całe życie musiała walczyć z jego kochankami,które były i piękniejsze, i młodsze od Hurrem.Hurrem całe życie miała kompleksy bo była brzydka i niska,nadrabiała to bogatymi strojami.Jej córka tę zawiść po niej przejęła.Oraz brak urody.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piszesz, że ten blog trąci stronniczością, a może po prostu nie potrafisz zrozumieć tego, że zawsze i wszędzie znajdą się osoby, które będą miały inne zdanie od Twojego. Tak już niestety jest - nie każdy musi zgadzać się ze swoim rozmówcą, ale wypada przynajmniej uszanować jego wypowiedź, a nie zarzucać mu stronniczość.
      Owszem, bulwersuję się ask'iem ,,jakiejś małolaty", bo uważam, że należy tępić tego typu zachowania. Dziewczyna w sposób perfidny i NIEUZASADNIONY krytykowała Hurrem. Mam prawo do zabrania głosu w tej sprawie. Napisałaś, że żywię taką samą nienawiść do Mahidevran... Może i to prawda, ale przynajmniej umiem przedstawić jakieś swoje argumenty, a nie tylko wstawiać głupie memy, jak to robiła właścicielka tamtego ask'a.
      Widzę, że jesteś bardzo inteligentną i obeznaną osobą, skoro posługujesz się stereotypami, co udowadniasz, pisząc, że ,,wszystkie Rusinki takie są (...)".
      Mahidevran doświadczała prowokacji? Jakoś ja pamiętam wiele sytuacji, w których to właśnie ona dokuczała Hurrem. W pierwszych odcinkach uważała się za Bóg wie kogo, a tak naprawdę była gówno warta - zwykła nałożnica, która wraz ze śmiercią syna traci wszystko. Nawet po narodzinach przez Hurrem Mehmeda, Mahidevran stale dokuczała jej tekstami typu ,,To ja jestem prawowitą żoną sułtana".
      I nie musisz tak faworyzować Mustafy, bo Mehmed i Bajazyd również byli zdolnymi książętami, a nawet powiedziałabym, że zdolniejszymi od Mustafy. Oni przynajmniej mieli jakieś zasługi podczas wypraw wojennych, a ponadto Mehmed jeszcze doskonale sobie radził z rządzeniem Manisą. Mustafa też był utalentowany, ale nie musimy aż tak go wywyższać, bo dla mnie Mehmed byłby lepszym władcą.
      Kwestia wyglądu Hurrem jest sporna, więc nie wiem, jakim prawem tak piszesz o jej urodzie. Widziałaś ją kiedyś na żywo?

      Usuń