niedziela, 29 listopada 2015

Czas na wspomnienia: Leon

Dzień dobry moi czytelnicy! :) Dzisiaj kolejna notka z cyklu: Czas na wspomnienia. Tym razem będzie mowa o Leonie.
Jak już kiedyś wspomniałam w notce poświęconej Hürrem, Leon był jej ukochanym z czasów, gdy mieszkała na Rusi. Para planowała ślub, ale we wszystkim przeszkodził im najazd Tatarów. Wymordowali oni rodzinę Aleksandry (bo tak wtedy nazywała się Hürrem). Roksolana myślała, że Leon też zginął. Prawda okazała się nieco inna...


Leon przeżył i obiecał sobie, że odnajdzie ukochaną. W tym celu wyruszył do Konstantynopola. Spacerując po targu, natknął się przypadkiem na Nasuha Efendiego. Dzięki niemu poznał też Ibrahima Paszę. Mężczyźni szybko dostrzegli talent malarski Leona. Wielki wezyr chciał, aby malarz stworzył obrazy w jego pałacu. Oprócz tego, dawny ukochany Roksolany miał namalować dzieło przedstawiające Hürrem i Sulejmana. Sułtanka nie była zadowolona z obecności Leona w stolicy. Kazała mu wracać na Krym. Twierdziła, że jej serce należy do sułtana. 


Leon pozostał jednak na jakiś czas w Konstantynopolu. Ibrahim zaczął nabierać podejrzeń co do jego znajomości z Hürrem. Nigar Kalfa, która o wszystkim wiedziała, zdradziła Roksolanę i dostarczyła Ibrahimowi dziennik Leona. Były tam opisane uczucia, jakie malarz żywił do dawnej Aleksandry. Wielki wezyr zamknął mężczyznę w lochu, a Hürrem zaprosił do pałacu. Przeprowadził rozmowę z Leonem. Malarz wyjawił swoje uczucia. Gdy Roksolana dotarła na miejsce, ujrzała dawnego kochanka w komnacie Ibrahima i Hatice. Wielki wezyr też tam był. Kazał zjeść zatrute owoce jednej osobie. Miał nadzieję, że Hürrem zdecyduje się na ten krok. Jego przypuszczenia okazały się mylne. Leon zjadł owoce, po czym umarł. Strażnicy wrzucili ciało do morza, a Ibrahim okłamał wszystkich mówiąc, że mężczyzna wyjechał z powrotem na Krym. Prawdę znała tylko Hürrem i Nigar Kalfa.
Bardzo współczułam Hürrem, gdy musiała patrzeć na śmierć dawnego ukochanego. Leon nie zasłużył na taki koniec. Był dobrym człowiekiem. Ibrahim postąpił okrutnie... 
Hürrem i Sulejman na obrazie malowanym przez Leona
Czasami wydaje mi się, że Hürrem tworzyłaby lepszą parę z Leonem, a nie Sulejmanem. Malarz był gotowy poświęcić dla niej życie. Wcześniej szukał latami swojej ukochanej. Przybył do Konstantynopola tylko po to, aby ją znaleźć. A sułtan? On tylko wymagał szacunku. Co prawda także kochał Roksolanę, jednakże porównując go do Leona, zauważymy przepaść. Sulejman często myślał o przyjemnościach, czego dowodem są Izabela i Firuze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz