środa, 27 lipca 2016

Kres miłości Romea i Julii

Dzień dobry! Ponieważ cały pierwszy sezon ,,Sułtanki Kosem" obejrzałam na Facebook'owym forum, nie widziałam ostatnich epizodów z TV. Wiem jednak, że niedawno wyemitowano odcinki, w których umarli Handan i Dervis.


Obie postacie znamy od samego początku serialu. Handan była matką Ahmeda, a więc piastowała stanowisko Valide Sultan. Nie umiała jednak wykorzystać swojej władzy na tyle, by poskromić wrogów. Ciągle ktoś jej przeszkadzał, przez co kobieta ostatecznie nie zaznała spokoju. Kiedy Ahmed został sułtanem, haremem władała potężna Safiye, której bał się każdy. Handan próbowała nakłonić syna, aby wygnał on swoją babkę do Starego Pałacu. Mimo to, sułtanka wciąż zamieszkiwała Topkapi. Mało tego - zagrzała miejsce w komnacie Valide Sultan, a przecież Handan powinna tam urzędować. Bohaterka zdecydowanie należała do słabych charakterów. Wiedziała, że tak łatwo nie pozbędzie się teściowej, więc wykorzystała Kosem, której wreszcie udało się pokonać Safiye. Kiedy tytułowa postać przestała być potrzebna matce sułtana, Handan postanowiła z nią wojować...









Dervis natomiast miał bardzo bogaty życiorys, choć jego dzieciństwo upłynęło w biedzie. Był synem bośniackiego pastucha. Jako młody chłopiec został zabrany przez janczarów. Wygłaszając swój monolog, wyznał, że miał na sobie wówczas jedynie porwaną koszulę i dziurawe buty - stąd nazwano go Dervisem. Zanim trafił pod skrzydła wojska, zdążył poznać pewną kobietę, w której się zakochał. Miała ona na imię Helena. Po porwaniu nie widział jej przez długi okres czasu. Minęły lata, zanim ponownie się spotkali. Było to w już Stambule. Jego ukochana została sułtanką, a więc łatwo można się domyśleć, że chodziło o Handan. Bohaterowie darzyli się wyjątkowymi uczuciami, ale musieli stale je hamować, gdyż nie mogli być razem. Dervis posiadał straszną przeszłość - knując z braćmi Girajami i Reyhanem, zabił sułtana Mehmeda III. Później władcą został Ahmed, którego mężczyzna kochał, jak własnego syna. Postanowił on być wiernym wobec nowego monarchy. Nie spodobało się to krymskim braciom oraz Reyhanowi. Uznali oni, że Dervis ich zdradził. Tak naprawdę mężczyzna od początku działał z myślą o dobru Ahmeda. Zabił Mehmeda III, bo domyślał się, iż sułtan zechce skazać na śmierć swego syna. Ukochany Kosem cenił Dervisa za lojalność, dlatego podarował mu stanowisko wielkiego wezyra i rękę własnej ciotki - sułtanki Fahriye.


Mehmed Giraj postanowił zemścić się na Dervisu za to, że mężczyzna przestał współpracować z nim, Sahinem oraz Reyhanem. Bohater wyjawił całą prawdę sułtance Kosem, która początkowo nie uwierzyła w winę Dervisa, ale kiedy to samo powiedziała jej Halime i Menekse, ukochana Ahmeda zaczęła mieć podejrzenia. Dowiedziała się również o uczuciach, jakie łączyły wielkiego wezyra z sułtanką Handan. Kosem przeciągnęła Haciego na swoją stronę. Wiedziała, że był on wiernym sługą matki Ahmeda. Opowiedziała mu o przewinieniach kobiety. Eunuch zaoferował więc pomoc.


Kosem postawiła ultimatum: Handan miała powiedzieć Ahmedowi, że Dervis zabił poprzedniego sułtana. Jeśli sułtanka nie wyraziłaby na to zgody, Greczynka sama wyznałaby wszystko swojemu ukochanemu, a przy okazji ujawniłaby uczucia łączące tych dwoje bohaterów. Haci zaś potwierdziłby każde słowo Kosem.
Zdesperowana Handan powiedziała o wszystkim swojemu synowi, a ten postanowił odebrać życie Dervisowi. Sekret sułtanki matki został również ujawniony. Kosem postąpiła według umowy - nie zdradziła sułtanowi przewinień Handan, ale zrobił to ktoś inny - Dilruba. Wydarzenia te spowodowały śmierć matki Ahmeda. Kobieta popełniła samobójstwo.



Czy będzie Wam brakowało Handan i Dervisa? Moim zdaniem szkoda, że ich wątek tak szybko się zakończył, ponieważ liczyłam na jakiś ciekawy rozwój wydarzeń. Początkowo przypominali mi Hatice oraz Ibrahima, którzy również nie mogli być razem, a jednak ich miłość była tak silna, że ostatecznie im się udało. Handan trochę mnie irytowała, bo nieustannie płakała, należała do takich bezradnych postaci, a przy tym była nieco żałosna. Chciała rządzić haremem i zostać wielką panią, choć nie radziła sobie z najprostszymi problemami. Dervis natomiast intrygował mnie od samego początku. Jego historia była niebanalna. Ze zwykłego janczara stworzył wybitnego człowieka, który zyskał najwyższe możliwe stanowisko. Działał dla dobra Ahmeda. Szkoda, że intencje Dervisa nie zostały poprawnie odczytane. Sułtan popełnił straszny błąd, pozbywając się kogoś, kto wiernie mu służył, a przy okazji był takim ,,drugim ojcem".



Przy okazji - brawa dla Dilruby! To chyba jedyna postać w tym serialu, która potrafi pokazać Kosem, gdzie jej miejsce. Tytułowa bohaterka wiecznie robi i mówi, co chce. Hurrem już dawno dostałaby porządną reprymendę, a ukochanej Ahmeda nikt nie umiał dogadać. Dilruba natomiast rozwaliła mnie tekstem: ,,Za kogo się uważasz, Kosem? Zabraniam Ci tak do mnie mówić!" Dobrze, że w serialu jest ktoś, kto zna swoją wartość.






To już wszystko na dziś. Do zobaczenia! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz