środa, 16 marca 2016

Oj Selim, coś Ci nie wyszło z tymi strzelcami

Witajcie! Nie idę jutro do szkoły, toteż mogę sobie pozwolić na dodanie tutaj nowego wpisu. Będzie on oczywiście podsumowaniem moich rozważań po dwóch ostatnich odcinkach. Zapraszam do rozwinięcia.
Na pierwszy ogień idą Selim i Bajazyd. Z ostatniej bójki wyszli cało dzięki interwencji Hürrem. Kiedy Roksolana opuściła Manisę, straszy książę postanowił znów spiskować przeciwko bratu. Zdobył poparcie od Lali Mustafy Paszy. Były nauczyciel Bajazyda dowiedział się o śmiertelnej chorobie Hürrem. Uznał, że jeżeli sułtanka umrze to szanse jej młodszego syna na zdobycie władzy znacznie zmaleją. Wybrał więc księcia, który był bliżej tronu. Liczył na własne korzyści. Razem z Selimem zaplanował intrygę. Wspólnie napisali list adresowany do sułtana, gdzie opisali ostatnie wydarzenia dotyczące Bajazyda. Tak naprawdę pismo miało trafić nie do Sulejmana lecz młodszego księcia. Wówczas Bajazyd pomyślałby, że Selim chciał donieść władcy o całej bójce. Intryganci doskonale wiedzieli, jak porywczy jest ukochany Huricihan. Chcieli, aby gubernatora Kütahyi poniosły nerwy i żeby niestosownie odpisał bratu. Wtedy Selim mógłby pokazać sułtanowi list od Bajazyda. Książę faktycznie bardzo się zdenerwował po przeczytaniu korespondencji. Oprócz odpisania na list, wysłał Selimowi sukienkę. Chciał w ten sposób obrazić mężczyznę, uświadamiając mu, że zachowuje się, jak kobieta. Ulubieńca władcy bardzo obraził ten gest. Bajazyd wezwał go na pojedynek. Selim bez chwili zastanowienia przyjął wezwanie. Nie był jednak tak odważny, żeby samodzielnie policzyć się z rywalem. Podczas spotkania książąt zza drzewa wyszli strzelcy, którzy mieli zabić Bajazyda. Porywczy mężczyzna okazał się jednak sprytniejszy - przewidział tę sytuację i również wynajął strzelców. Zabili oni wysłanników Selima. Samego księcia też chcieli się pozbyć, jednakże Bajazyd wolał sam wymierzyć karę swemu wrogowi. Mężczyźni zaczęli walczyć. Młodszy książę zyskał przewagę i już miał zabić Selima, ale ukochany Nurbanu wiedział, jak uciec przed śmiercią. Po prostu zaczął manipulować bratem. Powiedział, że ma charakter podobny do Mustafy oraz Cihangira i nie mógłby nikogo skrzywdzić. Bajazyd darował życie Selimowi.


Powiem tak. Lala Mustafa Pasza to niezła szuja. Trzeba być na serio dwulicowym, żeby odwracać się od kogoś w celu uzyskania korzyści. Śmierć Hürrem wcale nie musiała oznaczać końca Bajazyda, ponieważ miał on jeszcze wsparcie wojska, Jastrzębia, Mihrimah, Rüstema i komendanta janczarów. Od samego początku Lala wydawał mi się jakiś dziwny. Ciągle wpychał nos w nieswoje sprawy. Pamiętam, jak o wszystko wypytywał Huricihan. Dokądkolwiek by nie poszła, musiała się nasłuchać od niego pytań typu: ,,A gdzie byłaś?", ,,A co robiłaś?". Co go to obchodzi? Teraz też gdy zobaczył medyczkę, zaczął wypytywać się o stan zdrowia Hürrem. Wkurzają mnie ludzie, którzy są nadmiernie ciekawscy i wszystko chcieliby wiedzieć, ale jeszcze bardziej irytuje mnie fałszywość. 


Ta cała Siniora Gracia Mendes też działa mi na nerwy. Spoufala się ze wszystkimi, a już zwłaszcza z Rüstemem. Nasz kochany wielki wezyr sobie nagrabił. Ten namiętny pocałunek może go wiele kosztować, ale w sumie nie dziwię się, bo jego małżeństwo to nic innego, jak fikcja. Jestem pod wrażeniem, gdy widzę Mihrimah. Gdyby Lütfi Pasza zachowywał się tak samo w stosunku do Şah, zostałby wyrzucony z pałacu na zbity pysk, ale jeśli chodzi o małżeństwo Rüstema i córki sułtana to wielki wezyr ma zawsze więcej do powiedzenia. We wczorajszym odcinku Mihrimah próbowała mu się postawić, ale Rüstem szybko ją uciszył. Chciałabym zobaczyć, jak zachowywałby się sprzymierzeniec Roksolany, gdyby żył pod jednym dachem z sułtanką Şah. Oj, ciekawie by było.




Dzisiejszy epizod był pełen rozliczeń między Hürrem i kilkoma innymi bohaterami. Na początku odwiedziła ją Gülfem. Kobiety wspominały to, co działo się w pałacu przez te wszystkie lata. Dawna żona sułtana powiedziała, że nie żywi urazy do Roksolany. Później nastąpił przełom. Główna bohaterka pogodziła się ze swoją największą rywalką - Mâhidevrân. Matka Mustafy miała też okazję porozmawiać z sułtanem, bo władca przyjechał do Bursy razem ze swoją ukochaną, gdyż w miejscowości tej znajdowały się lecznicze źródła, które mogły pomóc sułtance wyjść z choroby. Mâhidevrân miała ogromny żal do Sulejmana. Wypomniała mu jego przewinienia i kazała się modlić. Powiedziała, że tylko Bóg może wybaczyć sułtanowi.


Sulejman i Hürrem spędzili ze sobą wiele miłosnych chwil. Sułtan recytował wiersze swojej ukochanej. Zauważyłam, że jeden z nich pojawił się także w finale drugiego sezonu, kiedy Roksolana przejęła władzę nad haremem. Aż serce zaczęło mi mocniej bić, gdy główna bohaterka powiedziała, że jest gotowa na śmierć i poprosiła władcę o wezwanie całej rodziny na uroczysty obiad. Bez Hürrem ,,Wspaniałe stulecie" nie będzie takie samo.




Zawsze uważałam drugi sezon za najlepszy ze wszystkich, ale chyba czwarta seria bardziej mi się podoba. Co prawda, jest bardzo krwawa, jednakże znajduje się w niej wiele wątków miłosnych. Można zobaczyć podobieństwa między serialowymi parami, np. miłość Bajazyda i Huricihan bardzo mi przypomina uczucie, jakie żywił Ibrahim do Hatice. W obydwu przypadkach spotykamy się z zakazaną miłością. Również bohaterowie zachowują się tak, jak ich pierwowzory, np. Hürrem przejęła charakter sułtanki matki. Droga danych postaci do władzy także jest podobna. Nurbanu wspięła się na szczyt hierarchii tak samo, jak kiedyś Roksolana. Bardzo mi się podoba wątek Defne i od początku jej kibicuję. W drugim sezonie zachwyciły mnie postacie, głównie Aybige, Bali Bey czy Gul Aga. Nie brakowało humorystycznych scen. Intrygi były swego rodzaju ,,niewinne". Tamta seria to czas, w którym potęga Hürrem stale rosła; najpierw sułtan ją wyzwolił, potem poślubił, a na końcu podarował jej władzę nad haremem. Ciężko zdecydować, czy sezon drugi jest lepszy od czwartego. A Wy jak obstawiacie? 






4 komentarze:

  1. Według mnie lepszy był 2 sezon. Odcinki najbardziej lubię do czasów śmierci Ibrahima, bo po tym sułtan się zmienił. A 4 sezon jest bardzo smutny, umierają wszystkie najlepsze postacie i serial tak wszystko się zmieniło. Gdybym wiedziała, że będę tak przeżywać te wszystkie wydarzenia, to bym nie zaczęła oglądać!! Żartuję, to jest najlepszy serial! Pozdraawiam, świetny blog :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie najlepszy jest czwarty sezon, ponieważ - jak już wspomniałam we wpisie - można porównać bohaterów z ich pierwowzorami. To jednak wątek Defne sprawił, że oglądam serial z jeszcze większym zapałem. W tej serii znacznie wzrosła rola książąt, gdyż stali się dorośli. Zawsze lubiłam Bajazyda, ale teraz wręcz go pokochałam. Nie ukrywam, że duża w tym zasługa aktora. :) Na następnej pozycji znajduje się u mnie sezon drugi ze względu na postacie, śmieszne sytuacje i mniej tragiczne intrygi. Pierwsza seria to także czas świetnych odcinków, bo właśnie wtedy rozpoczęła się ta piękna miłosna historia Roksolany i Sulejmana. Wówczas przyszły na świat pierwsze dzieci Hürrem. Sama sułtanka miała jeszcze dobre relacje z Hatice. Podobał mi się rozbudowany wątek Leona i Victorii. Na ostatnim miejscu stawiam trzecią serię. Zabrakło tej miłości pomiędzy różnymi postaciami, a ponadto przez długi okres czasu musiałam użerać się z Firuze, której obecność we ,,Wspaniałym stuleciu" strasznie mnie irytowała. :/ Nie oznacza to jednak, że trzecia seria była klapą - wręcz przeciwnie. Emocje wzrastały z odcinka na odcinek, kiedy Hürrem walczyła z sułtanką Şah i Hatice. Momentem przełomowym było porwanie Roksolany (w rzeczywistości ucieczka Meryem Uzerli). Także nie ma co narzekać. Każdy sezon miał swój urok! :D
      Dziękuję za komplement co do bloga. ;))

      Usuń
  2. Niestety WS już niedługo się kończy. :( Będziesz dalej pisać o ,,Wspaniałym ..." , a może pomyślisz nad "Kosem Sultan"?? Jak potoczą się losy tego bloga?? Była by wielka szkoda, gdybyś przestała pisać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też ubolewam nad końcem ,,Wspaniałego stulecia", który niestety niedługo nas czeka. Bloga nadal będę prowadziła. Głównie skupię się na newsach dotyczących aktorów z serialu. Znajdzie się także kilka wpisów odnośnie historii Osmanów, kultury, religii i innych informacji o dzisiejszej Turcji. Plus jest taki, że forum założyłam dopiero w połowie 3. sezonu, więc zawsze mogę też pisać o jakichś serialowych wydarzeniach z poprzednich serii. O ,,Kösem Sultan" też będą tu wzmianki, a może i nawet powstaną wpisy na temat ,,Złotego wieku", o ile owa produkcja w ogóle powstanie. Tematów do pisania na pewno nie zabraknie! :) Miło mi, że są osoby, które chwalą mojego bloga. :)

      Usuń