piątek, 22 stycznia 2016

Rodzinne spory

Dzisiejszą notkę rozpoczynam pod hasłem 'rodzinne spory'. Kłótnie są nierozłącznym elementem naszego życia. Wciąż tylko gniewamy się na innych, pragniemy zemsty na nieprzyjaciołach. Tak samo jest we ,,Wspaniałym stuleciu". Bohaterowie bez przerwy szykują niecne intrygi, chcąc pozbyć się swoich wrogów lub chociaż ich ze sobą skłócić. W ostatnich odcinkach ciągle towarzyszyły nam konflikty.


Fatma znów postanowiła ,,zatroszczyć się" o rodzinę. W tym celu napisała anonimowy list miłosny do Mihrimah. Dobrze wiedziała, że jej bratanica nie kocha swojego męża. Rozwód z Rüstemem Paszą groził pozbawieniem go stanowiska. Takie rozwiązanie było dla Fatmy na rękę. Sułtanka wysłała list do Mihrimah, by córka padyszacha pomyślała, że otrzymała pismo od tajemniczego wielbiciela. Wówczas mogłaby śmiało rozwieść się z Rüstemem. Intryga Fatmy poskutkowała, ale nie do końca. Mihrimah była bliska wypowiedzenia trzeciego ,,rozwodzę się z tobą" lecz Hürrem szybko jej przeszkodziła. Powiedziała córce, że musi ona chronić swoich braci, a żeby tego nie zaniedbać, Rüstem powinien pozostać wielkim wezyrem. Mihrimah porozmawiała o wszystkim z sułtanem. Oznajmiła, że jej mąż od początku ją kochał i szanował, ale ona nic do niego nie czuje. Sulejman postanowił zatrzymać Rüstema na stanowisku wielkiego wezyra nawet w przypadku rozwodu. Zal Mahmud przeprowadził śledztwo, wskutek którego dowiedział się, że to Fatma napisała list do Mihrimah. Mimo to córka Hürrem nie zmieniła swojej decyzji odnośnie rozwodu. Rüstem wyprowadził się do innego pałacu. Między małżeństwem zagościł wielki spór. Sułtanka poprzysięgła zemstę na Fatmie.






Stosunki między Sulejmanem i Hürrem nieco uległy zmianie, jednakże sułtan wciąż żywi urazę do ukochanej. Moim zdaniem przesadza. Incydent z komnatą dawno wyszedł na jaw. Władca powinien wybaczyć Roksolanie. Szczególnie zdenerwowała mnie scena z wtorkowego odcinka. Hürrem przyszła do sułtana, by poczęstować go kawą. Gdy złapała Sulejmana za rękę, on szybko ją zabrał. Chcę znów zobaczyć ich we wzajemnych objęciach tak jak to było w poprzednich sezonach.



Również relacje Bajazyda i Huricihan się pogorszyły. Lala Mustafa Pasza otrzymał rozkaz od Hürrem. Miał wywieźć córkę Hatice. Ta jednak powiedziała, że jeśli tego nie zrobi, pozna pewną tajemnicę. Nauczyciel księcia zawarł umowę i dowiedział się o potajemnym ślubie Mustafy z Mihrunnisą. Wieści szybko się rozeszły; trafiły do sułtana. Wskutek całego zajścia najstarszy syn Sulejmana nie został namiestnikiem. Tron przejął Selim. Mustafę poinformowano, że wiadomość o jego ślubie przybyła z Kütahyi. Książę więc zaczął podejrzewać brata. Takim oto sposobem narodził się nowy spór. Na szczęście, w środowym odcinku Bajazyd wszystko wytłumaczył Mustafie. Zanim jednak najstarszy następca poznał prawdę, bardzo podobała mi się jego postawa. Mimo swych podejrzeń, nie doniósł sułtanowi o ślubie Bajazyda i Huricihan. Mógł to przecież zrobić w ramach zemsty, a jednak pozostał człowiekiem honoru, w odróżnieniu od swojej matki, której coraz bardziej nie trawię.




Ostatnie odcinki to czas sporów także dla Selima i Cihangira. Młodszy książę powiedział, że zarządca Manisy ciągle otrzymuje wszelkie dobre, na jakie nie zasługuje. Selim złośliwie odpowiedział mu, że garbaty książę już zawsze pozostanie ,,pod pantoflem ich matki". Jak dla mnie przesadził. Cihangir poprosił sułtana o to, by również mógł wyruszyć na wojnę. Władca wyraził zgodę, co wywołało u mnie wielką radość!


Podsumowując, coraz bardziej przekonuję się do Mustafy. Choć nie przepadałam za nim ze względu na jego stosunki z moją ulubioną bohaterką to teraz go lubię. Wspiera Bajazyda, jest podporą dla Cihangira, nie traktuje Mihrunnisy przedmiotowo (tak, jak np. Selim Nurbanu) i, mimo że popełnia błędy, stara się je naprawić. Czuję za to coraz większy gniew do Fatmy. Jej intrygi zasługują na potępienie. Znalazła się wielce sułtanka...


                                                              Dalszy ciąg recenzji 

Przeczytałam trzy rozdziały, ale nie po kolei. Tym razem wybrałam następujące części: ,,Kto miał wstęp do haremu?", ,,Hierarchia w haremie" i ,,Żony Sulejmana". Mam kilka zastrzeżeń.
Po pierwsze, myślałam, że klasyfikacja osób w seraju ze względu na ich ważność wyglądała nieco inaczej. Otóż, bez wątpienia sułtanka matka (Valide Sultan) posiadała największą władzę, każdy musiał liczyć się z jej zdaniem. To ona decydowała o sprawach administracyjnych i wyznaczała nałożnice, które miały iść do alkowy jej syna. Autorka książki podkreśla, że matce obecnie panującego padyszacha przypadała największa pensja, bo 2000 akçe. Dziwi mnie za to fakt, że drugą ważną osobą po sułtance matce była Haseki Sultan - ulubiona kobieta sułtana i matka ich syna, księcia nazywanego w Imperium Osmańskim: Şehzade. Jej wynagrodzenie sięgało 1000 akçe. Jedynie Hürrem dostawała podwojoną ilość wcześniej wymienionej kwoty. Świadczyło więc to o jej potędze i wyjątkowemu traktowaniu przez Sulejmana. Pewnie zastanawiacie się teraz, co mnie tak dziwi. Otóż, według moich rozważań drugą najważniejszą kobietą w państwie była siostra sułtana, czyli księżniczka osmańska. To przecież ona, w odróżnieniu od kobiety władcy, należała do potężnej dynastii. No cóż, najwyraźniej się myliłam, ale i o siostrach sułtana jest zamieszczone zdanie w książce. Im oraz książętom, którzy nie objęli jeszcze rządów nad żadną prowincją należało się 100 akçe na dzień. Pozycja sułtanek wzrastała z chwilą wzięcia ślubu - wówczas otrzymywały one ok. 400 akçe. Każdej sułtance przysługiwało prawo do działalności charytatywnej w różnych miastach. To Hürrem fundowała szkoły, szpitale oraz meczety na najważniejszych ziemiach. Wracając do hierarchii, niżej od sułtanek znajdowały się konkubiny, które dały sułtanowi córkę. Nazywane były Kadin i otrzymywały ok 40 akçe. W haremie panował także podział służących na te ważne i mniej ważniejsze. Największe poważanie należało się mamce władcy, czyli kobiecie karmiącej go piersią. Przykład stanowią tu Daye i Afife Hatun. Miały one prawo do posiadania laski i nakrycia głowy zwanego hotoz. Dalszy podział wyglądał następująco:
a) ikbal - faworyta,
b) gözde - kobieta, którą ma na oku sułtan,
c) gedikli - pokojówka władcy,
d) kahya/kethuda - dozorczyni,
e) usta - ochmistrzyni,
f) kalfa - czeladniczka.
Pozostałe wywodziły się z grupy zwanej cariye. Wypłacano im 6 akçe. 


To tyle, jeśli chodzi o hierarchię. Teraz pora na żony Sulejmana. Anna Mieczkowska w swojej książce wyjaśnia, że poza Hürrem żadna z kobiet władcy nie była jego żoną. Sułtan nadawał swoim nałożnicom tytuł Haseki - to wtedy potocznie nazywano je małżonkami padyszacha. Nie obchodzono oficjalnych zaślubin, ponieważ nie było to zgodne z tradycją. To dla Roksolany Sulejman złamał zwyczaj. Stała się ona wyzwoloną i prawowitą żoną sułtana. Miała ogromne wpływy nie tylko w haremie, którym władała po śmierci matki władcy, ale także w całym imperium. Doprowadziła do egzekucji Ibrahima Paszy i księcia Mustafy. Na tronie zasiadł jej syn - Selim. Choć nie doczekała się tytułu sułtanki matki, osiągnęła wiele w swoim życiu; z niewolnicy stworzyła sułtankę. 


Zostały złamane trzy zasady: status konkubiny jako matki księcia, jedna matka - jeden syn, wyjazd matki z synem do prowincji, którą dany książę przejął.
W książce pojawiła się pewna nieścisłość. Autorka napisała, że Mâhidevrân urodziła Raziye, kiedy sułtan był związany z Hürrem (1525 rok). Źródła historyczne zaś nie podają dokładnej daty przyjścia na świat Raziye. Było to między 1515, a 1525 r. 


Kto miał wstęp do haremu? Oczywiście niewolnice, bo przecież tam mieszkały, ale także wszelkie nadzorczynie, eunuchowie oraz główna zarządczyni, prawa ręka sułtanki matki. We ,,Wspaniałym stuleciu" funkcję takiej służącej pełniła Daye. Do haremu nie mogli wejść mężczyźni. Wyjątek stanowił oczywiście sułtan. Wspomniałam o eunuchach - oni nie byli postrzegani jako przedstawiciele płci męskiej, ponieważ zostali wykastrowani. Harem to dom nie tylko niewolnic i częściowej służby, ale też rodziny sułtana - jego matki, sióstr, żon, a także konkubin. 


Ojejku, troszkę się dzisiaj rozpisałam. Zabrałam się za przygotowywania tego postu już kilka dni temu, ale nie mogłam go szybciej skończyć, ponieważ musiałam nauczyć się na konkurs recytatorski (nie pytajcie, jak poszło). Macie tutaj wpis podwójny, gdyż składa się z opisu ostatnich odcinków oraz dalszej recenzji książki pt.: ,,Tajemnice Sulejmana i Hürrem". Jutro zaś pojawi się post odnośnie wydarzeń z wczorajszego i dzisiejszego odcinka, a więc będziecie mieli okazję przeczytać kilka informacji o Annie Jagiellonce. Ponadto, przedstawię kolejną część recenzji. Znajdziecie również tutaj notkę-niespodziankę. Nie wiem, czy zostanie ona przez Was miło odebrana, ale postanowiłam zaryzykować. Podpowiem tyle, że post będzie miał charakter oceniający. Wyrażę swoje zdanie odnośnie pewnego forum. 
Jestem bardzo zadowolona, ponieważ zauważyłam, że mój blog stał się odwiedzany przez większą ilość osób. Dziękuję za miłe komentarze, jakie mi ostatnio napisaliście. 
Buziaczki!

2 komentarze:

  1. Cześć!!
    Twój blog jest naprawdę super :)
    Miło że ktoś się tak troszczy o swojego bloga i wstawia często posty :)
    Zapraszam na mój blog http://wpanialestulecie.blogspot.com
    Mam nadzieję że przeczytasz niektóre posty :)
    Ja chciałam napisać odnoście tego zdania że siostry powinny być wyższe od Haseki Sultan ja uważam że pół na pół ponieważ- siostry to masz rację mają w sobie krew Osmanów, ale jeżeli sułtan ma kilka sióstr to tym kilku siostrą ma dawać tyle akce, a przecież Hurrem była ulubienicą sułtana więc się nie dziwię , że dostawała dwa razy tyle ile powinna. Ja uważam że siostry powinny dostawać tyle co Haseki Sultan :)
    Jak ci się podoba moja opinia ??
    Proszę odpisz i zapraszam wszystkich na mojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń