czwartek, 4 lutego 2016

Przełom w historii

No cześć! Takich emocji, jakich ostatnio dostarczył nam serial, nie przeżyliśmy chyba nigdy wcześniej oglądając ,,Wspaniałe stulecie". Od pewnego czasu wiele się wydarzyło, a mowa oczywiście o spreparowanym liście do szacha Tahmaspa. Duże wrażenie zrobił na mnie przeskok czasowy. Może nie odegrał znaczącej roli, ale bardzo miło było zobaczyć dorosłą Nergisşah i nastoletnią Ayşe Hümaşah. Ujrzeliśmy także starszego Yusufa. Jak widać, chłopak świetnie dogaduje się ze swoim ,,drugim ojcem", Atmacą. Również książę Murat, Mehmet i synowie Bajazyda wyrośli, a Nurbanu wydała na świat urocze trojaczki. Rok 1553 to także zmiana składu divanu, do którego dołączył brat Rüstema, Sinan Pasza i mąż sułtanki Fatmy - Kara Ahmed Pasza.

Nergisşah Sultan
Mehmet, syn Mustafy
Murat, syn Selima
Yusuf
Trojaczki Nurbanu i Selima
Kara Ahmed Pasza

Ayşe Hümaşah Sultan

 
Wróćmy do tematu listu. Hürrem z pomocą Mihrimah i Rüstema Paszy wymyśliła najskuteczniejszą intrygę, która miała zapewnić bezpieczeństwo jej oraz książętom. Sfabrykowała list do perskiego szacha. W imieniu Mustafy napisała, że pragnie obalić Sulejmana z tronu i przejąć władzę. Roksolana zadbała o wszystkie szczegóły. Każde pismo można podrobić, dlatego Mihrimah wyruszyła do prowincji Mustafy pod pretekstem pogodzenia się z nim. Tak naprawdę miała jeden określony cel - kradzież pieczęci brata. Dzięki temu list stałby się wiarygodny, a Mustafa nie umiałby wytłumaczyć swojej ,,zdrady". Mihrimah wzorowo wykonała zadanie. Hürrem była ostrożna nawet pod względem doręczyciela listu. Kazała Sokollu Mehmetowi Paszy go dostarczyć. Kiedy plan Roksolany wszedł w życie, Sulejman stał się wyjątkowo przygnębiony. Wiedział, jak należy postępować ze zdrajcami. Zdawał sobie sprawę z tego, że był ,,zmuszony" odebrać życie swemu synowi. Po raz kolejny postanowił zapytać Ebusuuda Efendiego o zdanie. Sędzia wysłał sułtanowi taką samą odpowiedź, jaką dostarczył wtedy, kiedy Sulejman zastanawiał się nad egzekucją Ibrahima Paszy. Wieści o rzekomej zdradzie księcia rozeszły się niemal wszędzie. Każdy plotkował na ten temat. Tajne stowarzyszenie przyjaciół Mustafy zostało odkryte dzięki Kara Ahmedowi Paszy i natychmiast rozwiązane przez sułtana. Członków działalności odesłano do bardzo odległych prowincji. W takiej sytuacji bliscy Mustafy rozpoczęli planowanie buntu. Uznali, że to jedyne rozwiązanie, by ochronić księcia. Również rodzina zaczęła się niepokoić. Mâhidevrân i Mihrunnisa prosiły Mustafę, żeby pozostał w pałacu i nie jechał na spotkanie z sułtanem. Gubernator Amasyi nie zamierzał ich słuchać. Bajazyd i Cihangir starali się przekonać władcę, że jego najstarszy syn nie mógłby dopuścić się zdrady, a cała ta sprawa to paskudna intryga. Sulejman zaś wiedział swoje. 


Bardzo mnie rozśmieszyła scena z mrówkami chodzącymi po drzewie. Lokman doradził sułtanowi, by zabić owady, ponieważ szkodzą one roślinie. Sulejman za to wcale nie miał zamiaru posłuchać rady swego sługi i napisał list do Ebusuuda Efendiego, w którym zapytał, czy wolno mu pozbyć się mrówek, które szkodzą drzewu. Dodał, że nie chce mieć na sumieniu niewinnych istot. Po pierwsze, śmieszy mnie problem sułtana. Teraz każdy (nawet nieświadomie) zabija owady, np. gdy spaceruje. Nikt nie przywiązuje do tego szczególnej wagi. Po drugie, władca dowiódł, jakim jest hipokrytą. Pragnie mieć czyste sumienie, a zamierza wydać wyrok śmierci na niewinnego syna. 

Oglądając dzisiejszy odcinek, czułam, jak po moich rękach przebiegały ciarki. Mam na myśli scenę, w której Mustafa przysięgał Mihrunnisie, że wróci cały i zdrowy.


Antyfani Hürrem pewnie jeszcze bardziej ją znienawidzili, ale muszę sprostować pewne rzeczy. Serialowy Mustafa jest przedstawiony jako nieskazitelna, a wręcz idealna postać. Nie wiadomo, czy historycznie również taki był, ale odniosę się wyłącznie do ,,Wspaniałego stulecia". Zapewne każdemu wielbicielowi serialu obiło się o uszy, że wielki przodek Sulejmana, sułtan Mehmet Zdobywca wprowadził tradycję bratobójstwa. Jeżeli członek dynastii zasiadał na tronie, mógł zabić swoich braci, by nie obawiać się o władzę. Wierzę, że Mustafa nie skrzywdziłby ani Bajazyda, ani (tym bardziej) Cihangira, a może i nawet Selima. Choć początkowo mój stosunek do syna Mâhidevrân był negatywny to potem przekonałam się do niego. Podziwiam księcia za to, że pomimo tylu ataków nie intrygował przeciwko swoim wrogom. Mimo częstych reprymend, jakich udzielał mu sułtan, książę nie zbuntował się, a mógł to zrobić, ponieważ miał duże poparcie wśród janczarów i innych ważnych osobistości. Moja opinia na jego temat kształtowała się przez długi okres czasu. Skreślałam go, bo kiedyś niemiło odezwał się do Hürrem. Tak, wiem... Kompletny bezsens. Dopiero gdy dostrzegłam jak bardzo jest uczciwy, zmieniłam swoje nastawienie do księcia. Szczerze go polubiłam. Pewnie teraz zastanawiacie się, co ja w ogóle chcę tu sprostować skoro piszę o Mustafie w samych superlatywach. Już tłumaczę. Otóż, podziwiam Hürrem od samego początku ,,Wspaniałego stulecia", co pewnie dla nikogo nie jest zdziwieniem, bo już nie raz jej broniłam, umieszczając tutaj posty. Roksolana sporo doświadczyła w swoim życiu. Doznała wielu okrucieństw. Praktycznie nikt nie chciał wyciągnąć do niej dłoni. Każdy nią gardził. Mimo to, nie zaprzeczę, że sama Hürrem wyrządziła wiele zła. Również doprowadzenie do śmierci niewinnego Mustafy było przejawem okrucieństwa, ale trzeba wziąć pod uwagę, co tak naprawdę nią kierowało. Sułtanka bała się o życie swoich dzieci. Jak już wspomniałam, Mustafa ZAPEWNE nic by nie zrobił swoim braciom, ale co z Mâhidevrân? Jako matka potencjalnego sułtana zyskałaby tytuł Valide Sultan. Ktoś się zastanawiał, cóż ONA by uczyniła? Wystarczyłoby jedno jej słowo, by w środku nocy nasłała katów na Bajazyda, Selima no i może Cihangira. Możecie uznać, że mam bujną wyobraźnię, ale taka jest moja teoria, zresztą bardzo prawdopodobna. A dlaczego chciałaby śmierci książąt? Z prostego powodu; bałaby się, że zechcieliby obalić Mustafę z tronu. Na miejscu Hürrem bardziej starałabym się pozbyć Mâhidevrân niż Mustafy. 



To tyle na dziś, dobranoc!








2 komentarze:

  1. Widzę, ze w końcu uwierzyłaś w to, ze Mustafa nie wyrządziłby swoim braciom krzywdy 😆
    A co do Máhidevrán,masz po półowie racji,bo mogłaby się nad czymś takim zastanawiała,ale w końcu i tak by tego nie zrobiła ☺
    Fajny post 😄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiadomo, co by zrobiła ta wiedźma, ale zawsze trzeba nastawiać się na najgorsze.

      Usuń