sobota, 26 listopada 2016

,,Zwycięstwo jest najprzyjemniejsze po odniesieniu wielu porażek".

No hejka! Słuchajcie, wiem, że zawsze dodaję posty odnośnie jakiegoś odcinka dopiero po jego premierze w tvp, ale od tej pory zacznę robić wyjątki. Dwa pierwsze epizody nowego sezonu ,,Sułtanki Kosem" odegrały na mnie ogromne wrażenie. Czuję, że ta seria może przebić poprzednią. Każda nowa postać jest charakterystyczna, a fabuła z każdą minutą coraz bardziej się rozwija. Jeśli chcecie poznać szczegóły mojej opinii, zapraszam do rozwinięcia. 😃
W kwestii Kosem prawie nic się nie zmieniło - nadal denerwuje mnie tak, jak to robiła w pierwszym sezonie. Okej, jest sułtanką matką, czyli najważniejszą kobietą w haremie i sprawuje rządy nad Imperium Osmańskim jako regentka, ale nie zapominajmy, że jej władza będzie zawsze ograniczona. To sułtan pozostaje niezależnym od nikogo władcą, jedynie on ma prawo do pozbawienia kogoś przywództwa. Należy zatem stwierdzić, że wszelkie dobra, jakimi została obdarzona Kosem, są tak naprawdę pod ścisłym nadzorem Murada. Mimo to, główna bohaterka zachowuje się, jakby sama była sułtanem - ma pretensje do syna nawet wtedy, kiedy ten wieczorami opuszcza seraj, i chce kontrolować każdą jego decyzję. No sorry, ale Murad nie musi wszystkiego konsultować ze swoją mamusią. 
Spodobała mi się natomiast nowa aktorka wcielająca się w rolę Kosem. Nurgul Yesilcay potrafi pokazać charakter władczej sułtanki. Doskonale radzi sobie z takimi emocjami jak złość, smutek czy też troska o kogoś. Cieszę się, że nie muszę już oglądać mdłej Beren.


Postacią, która niewątpliwie przypadła mi do gustu, jest Murad. Wreszcie doczekaliśmy się sułtana potrafiącego wziąć sprawy w swoje ręce. Po tym jak Kosem dopuściła się zaniedbań w imperium, władca doskonale rozprawił się z wszelkimi zdrajcami. Zaczął na nowo budować państwowy porządek. Przede wszystkim spodobało mi się to, że Murad nie ulega kobietom, a już zwłaszcza własnej matce. Nawet wspaniały Sulejman kiepsko sobie radził z haremem, w którym ciągle ktoś intrygował. Murad ponadto stara się być sprawiedliwy. Zanim podejmie określoną decyzję, sprawdzi każdy szczegół, czego dowodem jest między innymi sprawa księżniczki Farii. 



A skoro już mowa o Farii, muszę przyznać, że bardzo polubiłam tę postać. Na początku bałam się, że będziemy mieli do czynienia z drugą Izabelą Fortuną, która, jak wiadomo, nie grzeszyła zbytnio inteligencją. Faria jednak okazała się waleczną księżniczką o niebanalnym charakterze. Bardzo jej kibicuję i mam nadzieję, że wątek miłosny tej bohaterki oraz Murada okaże się emocjonujący. Już teraz nie mogłam oderwać wzroku od ich wspólnych scen.
Przy okazji chciałam również wyrazić swój zachwyt aktorami wcielającymi się w role Farii i Murada.
Metin Akdulger to wyjątkowo przystojny oraz utalentowany artysta, który umie doskonale wykreować postać sułtana, natomiast Farah Zeynep Abdullah świetnie radzi sobie z mimiką twarzy, przez co jej gra wygląda wiarygodnie.



Atike i Gevherhan - sama nie wiem, którą z nich wolę. Pierwsza wymieniona przeze mnie siostra sułtana, póki co, odgrywa niezbyt znaczącą rolę w serialu. Mimo to, wydaje mi się raczej pozytywną postacią, otwartą na nowe znajomości, gościnną. Gevherhan zaś upodabnia się nieco do Hatice ze ,,Wspaniałego stulecia". Nie ma co się dziwić - skoro straciła męża, którego bardzo kochała (czyli Topala Paszę zabitego z rozkazu padyszacha za wspieranie zdrajców), nie będzie przecież skakać z radości. Mimo to, mam nadzieję, że jeszcze pokaże pazura.
Wydaje mi się, że za jakiś czas zobaczymy rywalizację między siostrami Murada. Nietrudno było zauważyć w ostatnim odcinku, że Atike definitywnie czuje coś do Silahtara, przyjaciela sułtana. Ten natomiast okazuje jej obojętność, przy czym bardziej zwraca uwagę na Gevherhan. Myślę, że jeśli sułtanka stała się wdową, Murad zechce wydać ją za Silahtara, bo przecież bardzo go ceni. Wówczas Atike zapragnie zemsty. Czy Wy też macie podobne przypuszczenia?






Irytuje mnie nieco Ayse, ulubiona konkubina Murada. Szkoda mi jej, ponieważ najprawdopodobniej zejdzie na drugi plan, gdyż pojawiła się Faria. Mimo to, nie mogę patrzeć, jak ona się panoszy. Rozmawiając z innymi, pokazuje im swoją wyższość, jest arogancka i na dodatek oczekuje, że sułtan będzie się jej ze wszystkiego tłumaczył. Trochę przypomina mi Mahidevran, więc mam jeszcze większe obawy co do tego, czy Ayse stanie się moją ulubioną postacią. 




Jednym z najdojrzalszych bohaterów serialu jest Bajazyd, przyrodni brat Murada. W pierwszym sezonie był jeszcze dzieckiem, a zatem nie odgrywał znaczącej roli, ale teraz najwyraźniej się to zmieni.







Jestem zadowolona, ponieważ w drugiej serii do ,,Sułtanki Kosem" wprowadzono elementy, których wcześniej mi brakowało. Wreszcie mieliśmy okazję zobaczyć pałacową kuchnię i kolejnego zabawnego kucharza upodabniającego się do Seker Agi ze ,,Wspaniałego stulecia". Poznaliśmy również nową służkę, Lalezar Kalfę odznaczającą się pozytywną energią. Zobaczyliśmy także te stare postacie, które już wcześniej znaliśmy, tj. Meleki, Haciego oraz Halila. Sam pałac nieco zmienił swoje wnętrze. Pojawił się też inny wystrój ogrodu. Akcja czasami przenosiła się poza obszary Imperium Osmańskiego, np. do Watykanu, a więc dla odmiany przedstawiono nam namiastkę chrześcijańskiego świata.


Podsumowując, pierwsze dwa odcinki drugiego sezonu bardzo mi się spodobały i czekam na kolejną dawkę emocji w następny piątek. Jestem ciekawa, jak potoczą się losy księżniczki Farii oraz czy będzie ona walczyła z Ayse o uczucie sułtana. Sam Murad ma cechy prawdziwego władcy - zachowuje się sprawiedliwie, bezwzględnie, ale potrafi się również śmiać i nie liczy się dla niego pochodzenie danej osoby, bo, mimo że Silahtar jest jego poddanym, Murad traktuje go jak prawdziwego przyjaciela. Podobają mi się także stosunki, jakie łączą władcę z książętami, a zwłaszcza Bajazydem. A właśnie, ostatnio wspomniano o Gulbahar, matce najstarszego następcy tronu. Miejmy nadzieję, że ona też jeszcze zdoła wprowadzić coś do serialu. No i cierpliwie czekajmy na rozwój wydarzeń, jeśli chodzi o Atike oraz Gevherhan. Ciekawe, co w tym czasie będzie robić Kosem... Myślę, że Faria da jej w kość. 


Słuchajcie, naprawdę polecam Wam oglądanie ,,Sułtanki Kosem" na internetowym forum, ponieważ nie wiem, czy doczekacie się premiery w telewizji polskiej. Emitowanie przez TVP1 serialu podczas wakacji było nieprzemyślanym krokiem. Lepiej by się stało, gdyby ,,puszczanie" telenoweli nastąpiło dopiero we wrześniu. Premiera każdego nowego odcinka ma miejsce co tydzień w piątki o godzinie 18:45. Należy dołączyć do zamkniętej grupy Kosem Wspaniałe Stulecie Polska na Facebook'u. Administratorki owej strony zawsze udostępniają linki, dzięki którym jest możliwe obejrzenie serialu. W piątki można oglądać tylko po turecku, ale dwa lub trzy dni później z reguły pojawia się przetłumaczony epizod. Podczas live'ów, czyli transmisji na żywo członkowie grupy na bieżąco recenzują dany odcinek, przez co starają się pobić rekord największej ilości komentarzy. Jak dotąd, pierwsze miejsce w tej kategorii zajmuje epizod nr 30. 
Zapraszam do obejrzenia nowego zwiastuna! 
To wszystko na dziś, dobranoc! 💘💞

2 komentarze:

  1. Jak zwykle wspaniały post. Mam jednak pytanie, mianowicie która to Meleki? I czy w serialu występuję jeszcze ta Ecen (i tak pewnie źle napisałam)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Meleki to ta dziewczynka, której zabito matkę jeszcze na początku 1. sezonu. Kosem zawsze je odwiedzała, a po śmierci kobiety przygarnęła małą do pałacu. W 21. odcinku tureckim Meleki zaczęła być grana przez starszą aktorkę i podkochiwała się w Iskenderze. Mam nadzieję, że już kojarzysz kto to. :D Ecen niestety nie występuje już, a przynajmniej nie pokazują jej. ;)

      Usuń