No cóż... Nie publikuję tego wpisu po to, aby pisać o własnych wrażeniach szkolnych, więc przejdźmy do sedna. Ostatnio wiele się wydarzyło w serialu, a ja wciąż pozostawałam nieaktywna na blogu. Pierwszym istotnym faktem jest oczywiście śmierć Ahmeda. Towarzyszył nam on od pierwszego odcinka. Poznaliśmy go jako przestraszonego, niedoświadczonego nastolatka, na którego spadł wielki ciężar - objęcie władzy w potężnym Imperium Osmańskim. Ahmed nie przejawiał żadnych talentów, a mimo to wiele osiągnął. Daleko mu było do Sulejmana I Wspaniałego, ale za to stłumił bunty Celali, zniósł bratobójstwo i wprowadził Złote Klatki. Słynął ze swojej sprawiedliwości, jednakże czasami brakowało mu odwagi, by stanąć oko w oko z prawdą. Wolał wtedy potajemnie skazywać na śmierć swoich bliskich, czego przykładem jest sułtanka Fahriye i Dervis Pasza. Był dobrym ojcem oraz kochankiem. Przejmował się swoimi synami, a konkubiny traktował z szacunkiem. Miał słabość do Kosem, którą ze wzajemnością najbardziej pokochał. Zginął, ponieważ podtruwała go Safiye za pośrednictwem Yasemin. Przez to Ahmeda trafiały silne bóle żołądka.
Jak już wspomniałam, sułtan był bardzo szlachetny i sprawiedliwy, ale czasami wkurzało mnie jego tchórzostwo. Co chciał osiągnąć, kiedy powiedział Fahriye, że daruje jej życie, a tymczasem kazał Dervisowi ją otruć podczas kolacji? Kara dla sułtanki była oczywiście jak najbardziej zasłużona, bo sama wcześniej o mały włos nie zabiła władcy, aczkolwiek w jakim celu Ahmed zrobił jej nadzieję? Jego jedynym przejawem niesprawiedliwości było skazanie Dervisa na śmierć. Uczynił tak, gdyż wielki wezyr zabił wcześniej poprzedniego sułtana. Fajnie tylko, że mężczyzna chciał w ten sposób chronić Ahmeda, bo Mehmed III miał skłonności do pozbywania się swoich synów. Mimo wszystko, lubiłam sułtana, ponieważ zawsze wywiązywał się ze składanych obietnic, troszczył się o własne dzieci i poddanych, a także starał się przywrócić świetność swego państwa.
Jak wiemy, stosunki Kosem i Osmana uległy natychmiastowemu pogorszeniu. Sułtanka zapragnęła wprowadzić zasadę senioratu, w myśl której tron należy się najstarszemu księciu, a nie synowi poprzedniego sułtana. Chciała, aby władzę przejął Mustafa. Sprzymierzyła się więc z Halime. Pomysł ten bardzo spodobał się matce najstarszego księcia, bo wreszcie mogła zyskać wymarzony tytuł Valide Sultan. Zgodnie z umową miała jednak mówić o wszystkim Kosem i chronić jej synów. Gdyby nie nowa zasada, tron przypadłby Osmanowi. Z tego powodu czarnowłosy następca poważnie pogniewał się na tytułową bohaterkę. Uznał, że tak naprawdę chciała chronić synów właśnie przed nim.
Halime złamała obietnicę. Zamknęła synów Kosem w komnatach i ich tam przetrzymywała. Główną bohaterkę zaś odesłała do Starego Pałacu wraz z jej córkami. Odebrała Cennet pieczęć skarbniczki haremowej, po czym najważniejsze stanowisko przekazała swojej zaufanej służce - Menekse.
Kosem postanowiła działać. Najpierw doprowadziła do tego, że poddani dowiedzieli się o urojeniach Mustafy, a potem porwała Dilrubę i zaszantażowała Halime. Sułtanka miała uwolnić synów głównej bohaterki. Jeśli by tego nie zrobiła, Kosem zabiłaby uprowadzoną siostrę Ahmeda. Matka nowego władcy uznała jednak, że woli poświęcić własną córkę, niż uwolnić książęta. Davud Pasza natomiast wykonał rozkaz Mahpeyker, bo pragnął, aby Dilruba została ocalona. Wskutek tych działań Mustafa stracił miano sułtana i ponownie wylądował w Złotej Klatce. Halime zaś początkowo została odesłana do Starego Pałacu.
Po raz kolejny nie mogę powiedzieć nic innego niż to, że jest mi szkoda Mustafy. Znów płaci za błędy swojej matki. Zawsze lubiłam Halime, bo cechował ją spryt i inteligencja. Przez całe życie troszczyła się o syna. Szczerze go kochała, ponieważ kiedy książę pierwszy raz trafił do Złotej Klatki, Halime, mimo zakazów, widywała się z nim. Szczególnie zaskarbiła sobie moje uznanie, gdy złamała obietnicę daną Kosem. Pokazała wtedy, że jest niezależna i nie będzie podporządkowywać się ukochanej Ahmeda. Moja sympatia do sułtanki wygasła, kiedy okazała ona obojętność własnej córce. Nie chciała uwolnić synów Kosem nawet w obliczu śmierci Dilruby. Liczyła się dla niej wyłącznie władza.
Nowym sułtanem został Osman. Pierwszą jego ważną decyzją stało się ponowne odesłanie Kosem do Starego Pałacu. Główna bohaterka najpierw trafiła tam z inicjatywy Halime, ale czarnowłosy władca również nie pozwolił swojej przybranej matce mieszkać w Topkapi. Miał jej za złe to, że potajemnie ustanowiła nowe prawo. Zgodził się natomiast, by jego rodzeństwo zamieszkiwało siedzibę sułtańską. Kosem uzyskała zgodę na widywanie się z książętami i sułtankami od czasu do czasu. Mimo surowego rozkazu, Mahpeyker nadal utrzymywała ciepłe stosunki z przybranym synem. Safiye i Halime postanowiły więc wyznać nowemu sułtanowi, że Kosem organizuje potajemne obrady divanu. Kiedy Osman sam ją złapał na gorącym uczynku, zabronił jej już nawet kontaktowania się z dziećmi. Ściął ponadto wielkiego wezyra, który również okazał się sojusznikiem Kosem. Jej najwierniejszego sługę, Haciego wygnał do Egiptu. Odebrał wszelkie uprawnienia oraz stanowiska innym mężom stanu.
Doznał szczęśliwych dni, kiedy Meleksima urodziła mu syna. Osman nadał małemu księciu imię po swoim nauczycielu - Omerze. Pojawienie się na świecie kolejnego następcy tronu wzbudziło niechęć w Mehmedzie, który od początku nie mógł przeboleć tego, że władza przypadła Osmanowi.
Lala Omer Efendi i inni intryganci postanowili jeszcze bardziej podburzyć Osmana przeciwko Mehmedowi. Wmówili sułtanowi, że książę planuje zbuntować się wraz z janczarami. Rozzłoszczony Osman uzyskał zgodę sędziego na egzekucję brata. Kosem próbowała ratować syna, ale zamknięto jej wszelkie wejścia do pałacu. Mehmed umarł.
Zauważyłam, że kiedy po raz pierwszy pojawili się Osman i Mehmed, wielu widzów znacznie bardziej polubiło pierwszego wymienionego przeze mnie bohatera. Drugiego zaś uważali za mściwego i zawistnego nastolatka. Wszystko uległo zmianie, kiedy Osman zasiadł na tronie. Wówczas fani serialu go znienawidzili, a za to polubili Mehmeda. Czy aby słusznie? Pamiętajmy, że to najstarszy biologiczny syn Kosem zawsze dokuczał bratu i starał się go upokorzyć. Gdyby został władcą, miałby jeszcze większe pole do ,,popisu" i być może bez zastanowienia zabiłby Osmana. Nie mamy prawa mierzyć tych dwóch bohaterów na tej samej zasadzie, bo Mehmedowi nie nadarzyła się okazja zdobycia władzy. Poza tym, Osman został podburzony przez swoich doradców, którzy bez ustanku wmawiali mu, że Mehmed planuje się zbuntować. Nowego sułtana ta sytuacja przytłaczała, nie mógł wytrzymać nerwowo. Zadział impulsywnie, czego już zresztą zaczął żałować. Jeśli chodzi o Kosem to w tym przypadku również rozumiem postępowanie Osmana. Sułtanka potajemnie zwoływała obrady divanu, a nawet sfałszowała dokument potwierdzający nowe prawo. Działała więc za plecami władcy. Nie miała takich uprawnień, nawet jeśli jej intencje były szczere. Na miejscu Osmana też bym ją odesłała do Starego Pałacu. Cieszę się, że wreszcie porządnie ukarano główną bohaterkę.
To wszystko na dziś, dobranoc!
Beznadzieja, daj sobie spokój z blogiem. W ogóle ci to nie wychodzi. I nie hejtuj, ja tylko wyraziłam swoją opinię. Nara!!
OdpowiedzUsuńLubię pisanie i seriale, na których skupiony jest ten blog. Dzielenie się własną opinią z innymi również sprawia mi przyjemność. Mam to wszystko porzucić, bo jakiś beznadziejny anonim tak mi każe? Chyba komuś się w główce poprzewracało. :) I nie pisz do mnie, że mam nie hejtować, bo sam/a się tym zajmujesz, umieszczając tego typu komentarz. Również żegnam!
OdpowiedzUsuń