Hürrem jest moją ulubioną bohaterką to i tak nie czyni jej aniołem. Ona również atakowała Mustafę. Wielokrotnie przecież chciała go zabić, ale robiła to, by chronić siebie oraz swoje dzieci. Odziedziczenie tronu przez Mustafę byłoby końcem Hürrem i, najprawdopodobniej, reszty książąt. Jedno swoje dziecko Roksolana zdążyła stracić całkiem niedawno. Mowa oczywiście o Mehmecie, którego zabiła Mâhidevrân. Takie czyny w czasach Sulejmana Wspaniałego były na porządku dziennym. Każdy walczył o przetrwanie. Sam Ibrahim powiedział przecież: ,,Władza to krwawa gra''.
Trochę się w tym wstępie rozpisałam, ale chciałam pokazać, że większość bohaterów ,,Wspaniałego stulecia'' jest siebie warta. Choć nie przepadam za Mustafą (tak jak to napisałam w pierwszej linijce) to w pewnym sensie go podziwiam. Wiele osób zostało mu odebranych, a mimo to nie był żądny zemsty. Dzisiejszemu wpisowi nadałam tytuł NOWA TWARZ MUSTAFY, ponieważ nasz książę postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i zacząć wreszcie walczyć z Hürrem, a nie jedynie przyjmować porażki. Otrzymał już pomoc od pewnego poddanego, który został mu ,,podesłany'' przez admirała. Jest to ten sam mężczyzna, który we wczorajszym odcinku zabił ludzi Hürrem i
Rüstema Paszy. Człowiek ten porozumiał się w dzisiejszym epizodzie z jakimś innym bohaterem. Jak myślicie? Kim jest ta osoba? Mi przychodzi do głowy tylko admirał.
Atamca (czyli poddany wysłany przez admirała) i tajemnicza postać |
Co jeszcze nowego wydarzyło się w odcinku?
Cecilia, która pragnęła uwieść księcia Selima, zdołała przekonać Hürrem, aby ta pozwoliła jej także pojechać do Manisy. Roksolana nadała niewolnicy nowe imię - Nurbanu. Powiedziała dziewczynie, że kogoś jej przypomina. Jak to mówią w serialu - ,,nie trzeba być mędrcem, by domyśleć się, o kogo chodzi''. ;) Sułtanka miała na myśli siebie, bo przecież Nurbanu jest tak samo mądra i ambitna, jak sama Hürrem.
Aż mi się łezka w oku zakręciła, gdy zobaczyłam, jak Hürrem wspominała swoją młodość. Pamiętam dwa pierwsze sezony ,,Wspaniałego stulecia'', kiedy to Roksolana była jeszcze taka dziecinna. Nie da się zapomnieć jej scen miłosnych z Sulejmanem. Czasem dobrze jest wrócić myślami do tych starszych odcinków. Najbardziej jednak wzruszyło mnie, gdy mówiła o swoich dzieciach. Wspominała, jak to pierwszy raz utuliła Mehmeta, później Mihrimah, następnie Selima, Bajazyda i Cihangira. Czas nie ubłagalnie leci, a młodość szybko przemija. Teraz nasza Hürrem nie jest już dziecinna lecz dorosła, opanowana i elegancka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz